niedziela, 17 listopada 2019

Garść inspiracji na jesienne wieczory

Wielkimi krokami zbliżamy się do najkrótszych dni w roku. A kiedy na zewnątrz zimno, ciemno, a często także i mokro, nie ma to jak zawinąć się w kocyk z kubkiem gorącej herbaty i dobrą lekturą. Pomyślałam więc, że zaproponuję kilka książek oraz cykli, które poprzez swój klimat i nastrój pasują do obecnej aury, lub zwyczajnie bardzo wciągają i umilają ów ponury czas. 

1. "Księga Czarownica" - Deborah Harkness, Wydawnictwo MAG

Miejscem akcji są uniwersyteckie obszary Oksfordu, natomiast pod względem czasowym fabuła rozciągnięta została od wczesnej, aż do późnej jesieni. Jako że autorka to historyk z wykształcenia, cała okolica oraz wszelkie artefakty opisała z niesamowitym kunsztem. Bohaterką jest czarownica wypierająca swoje magiczne moce oraz wampir - konstrukcja oraz dobór postaci męskiej początkowo mnie nieco odrzucił, ze względu na irytujący "wampirzy" trend w literaturze młodzieżowej, natomiast szybko przekonałam się do wizji Harkness i kiedy tylko pozbyłam się własnych uprzedzeń czytało mi się znakomicie. Akcja toczy się stosunkowo powoli, lecz tej akurat książce dodaje to uroku. Właśnie dzięki niniejszemu zabiegowi opisywane wydarzenia stają się bardziej wyraziste, bliżej poznajemy bohaterów poprzez ich codzienne zwyczaje, a wszystkie aspekty fabuły przedstawione są z niesamowitą dokładnością. Wzbraniam się przed sięgnięciem po kolejne tomy trylogii podczas intensywniejszego okresu w pracy, ponieważ chciałabym całą swoją uwagę i czas poświęcić lekturze. To taka książka, w którą dobrze jest się zagłębić i przeczytać jednym tchem.

2. "Stulecie Winnych" - Ałbena Grabowska, Wydawnictwo Zwierciadło

"Stulecie Winnych" to doskonała saga opisująca dzieje rodziny na przestrzeni stu lat. Akcja rozpoczyna się jeszcze przez pierwszą wojną światową, a kończy już w dwudziestym pierwszym wieku, a więc w czasach nam współczesnych. Losy bohaterów ukazane są poprzez życie bliźniaczek - Mani i Ani, które przychodzą na świat na pierwszych stronicach książki. Pojawiło się sporo zarzutów mówiących, że im dalej, tym bardziej niedbale autorka opisywała historię i mniej czasu poświęcała poszczególnym postaciom. Z jednej strony mogę się z tym zgodzić - fabuła zdecydowanie miała potencjał na kolejnych kilka tomów, natomiast zawarcie jej w trzech nie jest czymś, co by mnie bardzo raziło. Skoncentrowałam się raczej na pozytywach i na tym wszystkim, czym mnie ujęła. Nie przeszkadzała mi także duża liczba bohaterów pobocznych - o ile kolejne tomy czyta się bez większych odstępów czasowych, nie ma problemu, by zapamiętać poszczególne postacie i powiązania pomiędzy nimi. 

3. "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson, Wydawnictwo Czarna Owca

W wakacje po maturze przeczytałam całą serię Millennium, natomiast pierwszy tom jest książką, która mnie po prostu zachwyciła, pomimo iż dotąd nie byłam przekonana do gatunku kryminału czy thrillera. Powieść ta ma niesamowicie dobrze skonstruowaną fabułę - akcja dotyczy wydarzeń, które miały miejsce na wyspie podczas imprezy rodzinnej, a więc grono podejrzanych jest bardzo zawężone. Taka zagadka zamkniętego pokoju - mamy grupę ludzi i pewność, że ktoś z nich wie, co tak naprawdę się wydarzyło. Klimat historii jest typowo skandynawski - intuicyjnie wyczuwalna atmosfera chłodu i niedostępności. A do tego wszystkiego świetnie wykreowani bohaterowie, w szcególności Lisbeth Salander - aż trudno uwierzyć, że to mężczyzna skonstruował tak dobrą postać kobiecą. Rozwiązanie zagadki przyprawia o gęsią skórkę, a do tego jest bardzo logiczne i przemyślane (w kolejnych tomach niektóre wydarzenia nie przekonują pod względem logiki). Na pewno przeczytam po raz kolejny, ale tylko ten właśnie tom.

4. "Cukiernia pod Amorem" - Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Cały cykl to po prostu majstersztyk historii rodzinnej. Fabuła toczy się dwutorowo - w przeszłości oraz w czasach współczesnych, widać natomiast, iż autorka w wątek historyczny włożyła więcej serca - jest on bardziej rozbudowany i obszerniejszy. Oś wydarzeń stanowi tytułowa Cukiernia - powieść koncentruje się na losach ludzi z nią związanych i na losach ich rodzin. Świetnie wykreowane zostały postaci kobiece - każda ma swój indywidualny charakter i niepowtarzalną osobowość. Są to bohaterki z krwi i kości, które inspirują i wzbudzają żywe emocje. Przed kilkoma laty autorka napisała kontynuację tego cyklu - również trylogię. Dobrze jest wrócić po czasie do lubianych bohaterów i miejsc, natomiast klimat pierwszej serii zdecydowanie wygrywa.

5. Cykl "Dora Wilk" - Aneta Jadowska, Wydawnictwo Fabryka Słów

Tym, którzy nie mają zbyt wiele czasu lub są pochłonięci przedsięwzięciami wymagającymi intelektualnie, polecam dla relaksu cały cykl o Dorze Wilk. Jest to gatunek urban fantasy - akcja rozgrywa się po części w Toruniu, a po części w jego magicznym alter ego - Thornie. Bohaterką jest czarownica, a jednocześnie policjantka, funkcjonująca na pograniczu tych dwóch światów i nie potrafiąca zrezygnować ani ze swojej ludzkiej, ani z magicznej tożsamości. W pierwszym tomie rozwiązuje ona zagadkę tajemniczych zaginięć czarodziejskich istot. Lektura ta wciąga i bawi, natomiast nie wymaga intensywnego zaangażowania procesów poznawczych - fabuła jest raczej jednowątkowa, a tożsamości i historię poszczególnych bohaterów autorka przypomina czytelnikowi w kilku zdaniach w momencie, kiedy pojawiają się oni ponownie. Poszczególne tomy można bez szkody dla szczegółów czytać w większych odstępach czasowych, a lekka historia pozwala oderwać myśli od szarości za oknem.

niedziela, 10 listopada 2019

Instrukcja obsługi toksycznej książki

Tytuł: "Instrukcja obsługi toksycznych ludzi"
Autor: Katarzyna Miller, Suzan Giżyńska
Wydawnictwo: Zwierciadło
Ocena: 5/10









Kim są toksyczni ludzie? Skąd biorą się wokół nas? W jaki sposób pozbawiają nas energii i jak się przed nimi chronić? Na te, jak i wiele innych pytań dotyczących tematu toksyczności,nie znajdziemy odpowiedzi w niniejszej książce. 

Sięgnęłam po publikację Katarzyny Miller celem zapoznania się z postacią autorki i z jej sposobem postrzegania rzeczywistości, gdyż, jak dotąd, nie miałam okazji czytać żadnego tekstu jej autorstwa. Książka ta stanowi zapis dialogu pomiędzy psychoterapeutką z wieloletnim stażem, a reżyserką - Suzan Giżyńską. W każdym z rozdziałów panie omawiają inny temat, zapoczątkowany kilkoma zdaniami listu od czytelniczki opisującej swój problem. A problemy bywają bardzo różne: od nastolatki molestowanej seksualnie przez wujka, po kobietę uciekającą przed podejmowaniem życiowych decyzji w choroby somatyczne. Spodziewać by się można zbioru fachowych porad i cennych wskazówek, jednakże tutaj doznałam dużego rozczarowania - Katarzyna Miller, w swoich wypowiedziach, sprawia wrażenie wojującej feministki z solidnie wykoślawionym kodeksem moralnym. Z toku jej narracji wynika, iż toksyczny jest praktycznie każdy człowiek: nieszczęśliwa matka, osoba lubiąca pomagać innym, matka zaangażowana w życie szkoły swojego dziecka. Owszem - przegięcie w żadnej dziedzinie nie jest w porządku, warto jednak dostrzec szerszą perspektywę. Nie tracić z oczu tego drugiego człowieka, którego nazywamy toksycznym. Tak więc weźmy pod uwagę, że nieszczęśliwa kobieta jest nie tylko matką wychowującą kolejne pokolenie nieszczęśliwych ludzi, ale też kobietą, której być może nie układa się w małżeństwie lub w innym obszarze życia, a nie da się tryskać optymizmem na siłę.

Obydwie autorki książki często odwołują się do własnych doświadczeń: relacji z matką, z mężczyznami, trudnych doświadczeń z przeszłości. Z toku wypowiedzi wynika, iż panie te są po kilku rozwodach. I o ile nie razi to w przypadku Suzan, gdyż w żadnym momencie nie próbuje ona się kreować na autorytet w kwestii kryzysów w związkach, o tyle taki życiorys pani Miller sprawia, iż nie wzbudza ona mojego zaufania jako terapeutka. Oczywiście życie prywatne nie musi mieć wiele wspólnego z pracą terapeutyczną, jednakże wolałabym nie trafić do psychologa, który nie potrafi ułożyć własnego życia. Nie przekonuje mnie również jej swobodny stosunek do przypadkowych kontaktów seksualnych - nie wydaje mi się, aby kobieta o prawidłowej konstrukcji psychicznej była skłonna uprawiać seks jedynie celem zaspokojenia biologicznej potrzeby, z wyłączeniem aspektu emocjonalnego.

Niektóre rady udzielane przez Katarzynę Miller zwyczajnie mnie drażnią: nastolatce molestowanej przez wujka podpowiada, by uderzyła go w twarz, albo powiedziała o tym głośno na rodzinnej uroczystości. Takie rozwiązania mogą się wydawać ok na tu i teraz, natomiast warto wziąć pod uwagę perspektywę przyszłościową: spoliczkowanie agresora może się przyczynić do nasilenia jego potrzeby dominacji, natomiast na publiczne opowiedzenie o swoim problemie tej młodej dziewczynie może zwyczajnie nie starczyć odwagi.

Czasu spędzonego z tą książką nie uważam jednak za stracony, pomimo iż jest to pseudo-intelektualny wywód osoby przekonanej o własnej nieomylności i promującej egoizm. Warto było się z nią zapoznać chociażby dlatego, że skłoniła mnie do wielu przemyśleń (cóż z tego, że głownie krytycznych). Zdecydowanie nie polecam jej jednak osobom, które rzeczywiście znajdują się w trudnej sytuacji i oczekują realnych wskazówek lub które chcą dzięki lekturze lepiej zrozumieć siebie i społeczeństwo.

niedziela, 3 listopada 2019

Tylko prawda może nas wyzwolić

Tytuł: "Wielkie kłamstewka"
Autor: Liane Moriarty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: 10/10





"Przyszło jej do głowy, że zło ma wiele płaszczyzn. Bywa małe, jak jej własne krzywdzące uwagi (...). I większe, jak zostawienie żony z nowo narodzonym maleństwem czy romans z opiekunką własnej pociechy. Było też zło, z jakim Madeline nie miała doświadczenia: okrucieństwo w pokojach hotelowych, przemoc w domach na przedmieściach oraz traktowanie małych dziewczynek jak towar na sprzedaż".

Piękne, inteligentne i dobrze sytuowane - takie wydają się być głównie bohaterki powieści Liane Moriarty. W średnim wieku, pracujące zawodowo lub nie, skoncentrowane na wychowywaniu dzieci, dbaniu o piękne domy z widokiem na ocean i nieodmiennie pewne siebie, przekonane o własnej racji. Wyjątek stanowi Jane - młoda samotna matka, której przeprowadzka na wybrzeże wygląda na próbę rozpoczęcia nowego życia. Niestety już pierwszego dnia jej syn zostaje oskarżony o znęcanie się nad koleżanką z klasy - czy bezpodstawnie, to się dopiero okaże. Tak więc motyw przemocy szkolnej wydaje się tutaj stanowić główny wątek, jednak osią fabuły pozostają skomplikowane relację pomiędzy rodzicami, wzajemne sympatie i animozje, a także zbrodnia stanowiąca drastyczne zwieńczenie narastającego konfliktu. Jednak nie jest to bynajmniej powieść kryminalna - kto zabił kogo i w jakich okolicznościach dowiadujemy się dopiero na samym końcu. 

Ogromną zaletą tej książki jest psychologiczna głębia oraz niezwykle wnikliwa analiza interakcji międzyludzkich w małej i stosunkowo zamkniętej społeczności. Obraz relacji Madeline z byłym mężem i jego nową rodziną, zazdrość o dorastającą córkę, jej pełne empatii zaangażowanie w ochronę słabszych, a jednocześnie całkowita ślepota na dramat rozgrywający się za zamkniętymi drzwiami domu najbliższej przyjaciółki to tylko kilka z tematów poruszonych w powieści. Dreszczyku emocji dodają fragmenty przesłuchań świadków morderstwa wplecione w fabułę; tym bardziej, że nie wiemy, kto w końcu zginie i z czyjej ręki. Nasuwają one skojarzenie z chórem w tragedii greckiej komentującym wydarzenia, co stanowi świetny zabieg mający na celu budowanie napięcia.Sekrety, układy, mniejsze i większe kłamstewka - tak właśnie wygląda codzienność bohaterek. Pozornie wszyscy się znają, a jednak każdy zdaje się skrywać bolesną tajemnicę. Za fasadą perfekcyjnego życia wolnego od problemów i trosk skrywają się poranione i samotne ludzkie dusze, szukające bliskości i zrozumienia, a przede wszystkim - akceptacji. 

Wydanie powieści, które miałam okazję przeczytać, zawierało na końcu pytania do dyskusji. Stanowią one doskonałe zwieńczenie, gdyż zwracają uwagę czytelnika na niektóre kwestie, rzucają nieco inne światło na poszczególne wydarzenia, a także skłaniają do refleksji i odpowiedzenia samemu sobie - jak bym się zachował w podobnej sytuacji? czyją bym wziął stronę? "Wielkie kłamstewka" to książka na długo zapadająca w pamięć. Stanowiła moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak zdecydowanie przekonała mnie do zapoznania się z całością jej twórczości.