niedziela, 3 listopada 2019

Tylko prawda może nas wyzwolić

Tytuł: "Wielkie kłamstewka"
Autor: Liane Moriarty
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: 10/10





"Przyszło jej do głowy, że zło ma wiele płaszczyzn. Bywa małe, jak jej własne krzywdzące uwagi (...). I większe, jak zostawienie żony z nowo narodzonym maleństwem czy romans z opiekunką własnej pociechy. Było też zło, z jakim Madeline nie miała doświadczenia: okrucieństwo w pokojach hotelowych, przemoc w domach na przedmieściach oraz traktowanie małych dziewczynek jak towar na sprzedaż".

Piękne, inteligentne i dobrze sytuowane - takie wydają się być głównie bohaterki powieści Liane Moriarty. W średnim wieku, pracujące zawodowo lub nie, skoncentrowane na wychowywaniu dzieci, dbaniu o piękne domy z widokiem na ocean i nieodmiennie pewne siebie, przekonane o własnej racji. Wyjątek stanowi Jane - młoda samotna matka, której przeprowadzka na wybrzeże wygląda na próbę rozpoczęcia nowego życia. Niestety już pierwszego dnia jej syn zostaje oskarżony o znęcanie się nad koleżanką z klasy - czy bezpodstawnie, to się dopiero okaże. Tak więc motyw przemocy szkolnej wydaje się tutaj stanowić główny wątek, jednak osią fabuły pozostają skomplikowane relację pomiędzy rodzicami, wzajemne sympatie i animozje, a także zbrodnia stanowiąca drastyczne zwieńczenie narastającego konfliktu. Jednak nie jest to bynajmniej powieść kryminalna - kto zabił kogo i w jakich okolicznościach dowiadujemy się dopiero na samym końcu. 

Ogromną zaletą tej książki jest psychologiczna głębia oraz niezwykle wnikliwa analiza interakcji międzyludzkich w małej i stosunkowo zamkniętej społeczności. Obraz relacji Madeline z byłym mężem i jego nową rodziną, zazdrość o dorastającą córkę, jej pełne empatii zaangażowanie w ochronę słabszych, a jednocześnie całkowita ślepota na dramat rozgrywający się za zamkniętymi drzwiami domu najbliższej przyjaciółki to tylko kilka z tematów poruszonych w powieści. Dreszczyku emocji dodają fragmenty przesłuchań świadków morderstwa wplecione w fabułę; tym bardziej, że nie wiemy, kto w końcu zginie i z czyjej ręki. Nasuwają one skojarzenie z chórem w tragedii greckiej komentującym wydarzenia, co stanowi świetny zabieg mający na celu budowanie napięcia.Sekrety, układy, mniejsze i większe kłamstewka - tak właśnie wygląda codzienność bohaterek. Pozornie wszyscy się znają, a jednak każdy zdaje się skrywać bolesną tajemnicę. Za fasadą perfekcyjnego życia wolnego od problemów i trosk skrywają się poranione i samotne ludzkie dusze, szukające bliskości i zrozumienia, a przede wszystkim - akceptacji. 

Wydanie powieści, które miałam okazję przeczytać, zawierało na końcu pytania do dyskusji. Stanowią one doskonałe zwieńczenie, gdyż zwracają uwagę czytelnika na niektóre kwestie, rzucają nieco inne światło na poszczególne wydarzenia, a także skłaniają do refleksji i odpowiedzenia samemu sobie - jak bym się zachował w podobnej sytuacji? czyją bym wziął stronę? "Wielkie kłamstewka" to książka na długo zapadająca w pamięć. Stanowiła moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak zdecydowanie przekonała mnie do zapoznania się z całością jej twórczości.

4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki i tego, jakie tajemnice i kłamstwa skrywają się za pozornie idealnymi rodzinami. Twórczości autorki jeszcze nie znam, ale planuję to nadrobić i sięgnąć po tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie pierwsza książka tej autorki i już się nie mogę doczekać, aż sięgnę po kolejne :)

      Usuń
  2. Oglądałem serial i bardzo przypadł mi do gustu. Teraz tylko czekam, aż fabuła trochę zatrze mi się w pamięci i z pewnością sięgnę po książkę Moriarty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z takich pozycji, przy których nie trzeba sobie robić przerwy. Rzadko oglądam adaptację tuż po skończeniu książki, tutaj tak zrobiłam, a i tak było mi mało.

      Usuń