niedziela, 22 marca 2020

Zamieszanie międzygatunkowe

Tytuł: "Zwycięzca bierze wszystko"
Autor: Aneta Jadowska
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ocena: 6/10



Seria o Dorze Wilk jest bodaj pierwszą, jeśli chodzi o rodzime urban fantasy, jaką zdecydowałam się przeczytać. Dwa pierwsze tomy pochłonęłam błyskawicznie - lekka i przyjemna historia, w sam raz na zimowy wieczór, alternatywa dla literatury wymagającej zaangażowania większej ilości procesów poznawczych. Sięgając po tom trzeci nieco się obawiałam, iż niewystarczająco wiele pamiętam z poprzednich, by dostatecznie dobrze orientować się w wątkach pobocznych i bohaterach drugoplanowych, lecz taki problem w żadnym momencie się nie pojawił. Okazuje się, że autorka na tyle sprawnie kreuje świat przedstawiony, że nawet po dłuższej przerwie czytelnik jest w stanie odtworzyć w pamięci wcześniejsze historie na podstawie luźnych nawiązań. 

Akcja powieści rozgrywa się zaledwie kilka dni po wydarzeniach z poprzedniego tomu: między trójką bohaterów (wiedźmą, aniołem i diabłem) zawiązał się triumwirat i teraz wspólnie muszą zmierzyć się z konsekwencjami tej niezwykłej sytuacji. Ponadto Dorę zaczynają prześladować prorocze sny, w których widzi krzywdę zaprzyjaźnionych mieszkańców piekła i rebelię na wysokim szczeblu wśród upadłych. Jakby tego było mało, Gabriel z Lucyferem dostarczają jej pod opiekę odnalezionego po latach członka swojej rodziny, wyratowanego z tajemniczego ośrodka o złowieszczej reputacji, a mściwy Archanioł Rafael kieruje przeciw bohaterce swój szaleńczy gniew. Powieść ta ma kilka wątków głównych, z których każdy gwałtownie przechodzi w kolejny, trudno tu uchwycić jeden konkretny punkt kulminacyjny, gdyż takich jest całe mnóstwo. Zabrakło mi tutaj zastosowanego w dwóch poprzednich tomach schematu, w którym stopniowo krystalizowała się intryga, większość fabuły koncentrowała się na dochodzeniu i zbieraniu danych, a w okolicach końca dochodziło do starcia i konfrontacji.

Jeśli chodzi o bohaterów, autorka wprowadza absolutny misz-masz: aniołowie, piekielnicy, wiedźmy, demony, a także nephilimy (mieszańcy ras), wampiry, wilkołaki, przedstawiciele mitologii nordyckiej. Wszystkie postacie wykreowany są w sposób bardzo plastyczny, posiadają swój indywidualny charakter i zestaw cech charakterystycznych dla rasy. Aczkolwiek w niektórych momentach nie mogłam pozbyć się wrażenia, że autorka wymyśla niektóre sytuacje, dość grubymi nićmi szyte, wyłącznie po to, aby wprowadzić i zaprezentować nowego bohatera. Zgrzytem jest też niejaka "uniwersalność" Dory - okazuje się bowiem, iż płynie w niej krew niemalże każdego gatunku, co sprawia, że supermocy posiada zbyt wiele. Natomiast za ogromną zaletę poczytuję fakt, iż bohaterowie nie są czarno-biali: ci źli niejednokrotnie okazują się najwierniejszymi przyjaciółmi, a stojący po dobrej stronie ukazują mroczne oblicza; w tym wszystkim są bardzo ludzcy, dalecy od ideału, nie wolni od podziałów klasowych i wzajemnych uprzedzeń. Sama Dora natomiast to bohaterka, z którą chciałoby się identyfikować: wierna swoim ideałom, otwarta na doświadczenia, przygarniająca do serca każdego, kto potrzebuje miłości, ale w taki zdrowy, nienaruszający własnych granic sposób. 

Podsumowując, powieść "Zwycięzca bierze wszystko" trochę mnie rozczarowała na tle początku serii. Zabrakło jej takiej płynności, która pozwala pochłonąć całość jednym tchem i mieć ochotę na więcej, przez co upłynie nieco czasu, zanim sięgnę po kontynuację. Fabuła była nieco chaotyczna - zdecydowanie bardziej do mnie przemawiały śledztwa prowadzone przez Dorę. A przechodząc do pozytywów - autorka ma świetne poczucie humoru, takie ironiczne i odrobinę złośliwe. Poza tym - lubię tych bohaterów i ciekawa jestem powiązania heksalogii z pozostałymi dwoma cyklami. 

10 komentarzy:

  1. To nie jest historia dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sa to niestety moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie odnalazłabym się w niej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantasy - to zdecydowanie nie moje klimaty

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie dla mnie. W klimatach fantasy od dawna się nie odnajduję 😉
    Pozdrawiam
    subjektiv-buch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się z tą autorką nie potrafię czytelniczo dogadać. Nie ma chemii. Także ten tytuł pominę jednak :(

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem czy bym się przekonała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto spróbować, pierwszy tom jest kryminalno-fantastyczny, można się wciągnąć :)

      Usuń
  8. Choć bardzo lubię fantastykę, to do tej serii jakoś mnie nie ciągnie, mam wrażenie, że wszystko odbywa się tu nieco zbyt chaotycznie, byle było śmiesznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - chaosu trochę jest (mam wrażenie że w tej części znacznie więcej niż w poprzednich).

      Usuń